Tragedia na zalewie w Nieliszu

Tragedia na zalewie w Nieliszu doszło do przewrócenia się łódki. W wodzie znaleźli się dwaj wędkarze. Jeden z nich o własnych siłach zdołał dopłynąć do brzegu. Z wody wydostał go policjant z Nielisza. Drugi z mężczyzn odnaleziony został około 100 metrów od brzegu. Był w bardzo złym stanie. Trafił do szpitala. Niestety po kilku godzinach 44-latek zmarł. Policjanci wyjaśniają dokładne okoliczności i przyczyny tego tragicznego zdarzenia.

Wczoraj kilka minut po godzinie 8:00 służby zostały powiadomione o zdarzeniu na zalewie w Nieliszu. Łódka przewróciła się, pływający na niej dwaj mieszkańcy powiatu sandomierskiego znaleźli się w wodzie.

Jeden z nich 32-lat o własnych siłach dopłynął do stromego wyłożonego głazami nabrzeża. Z wody wydostał go policjant z Nielisza. Mężczyzna był bardzo wychłodzony, resztkami sił utrzymywał na powierzchni. 32-latkiem zaopiekowali się miejscowi policjanci, a następnie przekazali go załodze karetki pogotowia.

Mężczyzna z objawami hipotermii trafił do szpitala. Drugiego z mężczyzn odnaleźli strażacy z Jednostki Ratowniczo – Gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej w Szczebrzeszynie, którzy akcję ratunkową prowadzili przy użyciu łodzi służbowej.

Mężczyzna unosił się na wodzie około 100 metrów od brzegu. Natychmiast podjęto reanimację 44-latka, był on w bardzo ciężkim stanie. Załoga karetki pogotowia przewiozła go do szpitala. Niestety po kilku godzinach 44-latek zmarł.

Od 32-latka pobrano krew, badanie wykaże stan jego trzeźwości w czasie zdarzenia. W akcji ratunkowej brali udział strażacy ze Szczebrzeszynie, Sułowa oraz Nielisza. Pracowali tam też miejscowi policjanci oraz funkcjonariusze z Zamościa.

Prawdopodobnie mężczyźni wczesnym rankiem wypłynęli na zalew wypożyczoną wcześniej łódką. Chcieli powędkować.
W tym czasie woda na nieliskim zalewie nie była spokojna. Do przewrócenia się łódki mogło dojść w wyniku mocniejszego podmuchu wiatru. Dokładne przyczyny i okoliczności zdarzenia ustalają policjanci.