Mniejsze opakowanie, ale cena ta sama. Czy odchudzanie produktów jest zgodne z prawem?

Wiele firm spożywczych radzi sobie ze wzrostem cen poprzez ukryte „odchudzanie” swoich produktów, zmniejszając objętość opakowań bez zmiany wyglądu. Te niezauważalne zmiany powodują, że klienci pozostają lojalni wobec marki, bez szukania tańszych alternatyw. Jak zapobiegać temu zjawisku?

W ostatnim czasie zjawisko zmniejszania gramatury produktów, znane jako downsizing, nasiliło się. Ten sposób jest stosowany przez producentów, by uniknąć przeniesienia wzrostu cen surowców na produkt i zwiększenia swoich zysków. Przykładem jest sprawa ptasiego mleczka, którego gramatura została zmniejszona o 160 gram, co zostało wychwycone przez autorkę programu „Wiem, co jem” Katarzynę Bosacką.

– Z roku na rok Ptasie Mleczko staje się coraz bardziej Ptasim Mleczuńkiem! W 1994 r. ważyło 500 g i przez kolejne lata sukcesywnie zmniejszała się jego gramatura. W 2018 r. było to 380 g, w 2020 – 360 g, a dziś już 340 g! – napisała blogerka.

Producent ptasiego mleczka wyjaśnia, że zdecydowali się na zmniejszenie wielkości opakowania ze względu na wzrost cen cukru, mleka i masła. Chcieli zoptymalizować produkt bez utraty jego jakości i smaku, więc przeprowadzili badania i testy, aby zmniejszyć wagę z 360g do 340g, zachowując kluczowe aspekty produktu, takie jak jego smak, kształt i liczba sztuk w opakowaniu. Ta optymalizacja pozwoliła im obniżyć koszt produktu, co w przypadku utrzymania wagi spowodowałoby znaczny wzrost ceny dla konsumenta.

Wiele popularnych produktów spożywczych, takich jak czekoladki, mleczko alpejskie, tabliczki czekolady, masło czy makarony, traci na wadze w wyniku downsizingu. Wzrost cen surowców powoduje, że producenci decydują się na zmniejszenie opakowań, aby uniknąć wzrostu cen swoich produktów lub zwiększyć zyski. Taka praktyka jest często niezauważalna dla konsumentów i dotyczy również produktów takich jak płyny do płukania jamy ustnej, herbaty czy gąbki do mycia naczyń.

Na Twitterze pojawiły się też zdjęcia makaronów Lubella, które do niedawna ważyły po 500 g, natomiast teraz „schudły” do 400 g. Takie same działania można zauważyć w przypadku m.in. płynów do płukania jamy ustnej, herbat, a nawet gąbek do mycia naczyń, które stają się coraz mniejsze.

Producenci, zmniejszając gramatury produktów, działają zgodnie z polskim prawem, ponieważ informacja o rzeczywistej wadze produktu znajduje się na opakowaniu. Według ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom, producent powinien przekazywać istotne informacje o produkcie, ale nie jest to uważane za wprowadzanie w błąd. Producenci aktualizują dane na opakowaniach, ale sprawdzanie wagi produktów nie jest często naszym nawykiem.

Shrinkflacja, a downsizing

Shrinkflation to pojęcie, które ma szersze znaczenie niż downsizing. Oprócz zmniejszenia produktu, może też oznaczać pogorszenie jego jakości w celu zaoszczędzenia kosztów przez firmę. Aby chronić się przed takimi praktykami, warto regularnie sprawdzać wagę i skład produktu. Można też zrobić zdjęcie etykiety, aby wychwycić zmiany, lub porównać ceny, kupując produkty przez Internet.

Dokonując zakupów warto wybierać produkty od mniejszych, lokalnych producentów, którzy rzadziej stosują downsizing, a jeśli już to robią, to robią to w mniejszym stopniu niż duże korporacje. Warto również szukać produktów w opakowaniach typu bulk, co pozwala kupić tyle produktu, ile faktycznie potrzebujemy i unikać zbędnych opakowań.