Bezpieczeństwo, jakość i realia pracy taksówkarzy. Co naprawdę dzieje się na rynku przewozów w Lublinie?

W dobie rosnącej popularności przewozów zamawianych przez aplikacje mobilne, wielu pasażerów zadaje sobie pytanie: czy podróżując po Lublinie, naprawdę wiemy, kto nas wiezie? Czy kierowcy są odpowiednio weryfikowani? Czy bezpieczeństwo, komfort i jakość usług idą w parze z niską ceną? 

Coraz częściej słyszymy o nieprawidłowościach, braku kontroli i nieuczciwej konkurencji pomiędzy klasycznymi korporacjami taksówkowymi a tzw. przewozami aplikacyjnymi Bolt,Uber, FreeNow.O realiach, wyzwaniach i kulisach pracy w zawodzie kierowcy taksówki rozmawiamy z prezesem jednej z największych lubelskich korporacji taksówkarskich – MPT.

A tak naprawdę Lubelskie Korporacje taksówkarskie jeżdżą na podobnych stawkach  co przewoźnicy aplikacyjni i nie zawsze kurs taksówką korporacyjną jest  droższy niż w aplikacjach. Mało tego TAXI korporacyjna nie drożeje z minuty na minutę z chwilą pierwszych kropel deszczu.

W rozmowie poruszamy tematy dotyczące m.in.:

  • weryfikacji kierowców i zasad bezpieczeństwa,

  • porównań z przewozami aplikacyjnymi typu Bolt czy Uber,

  • jakości świadczonych usług i kontaktu z pasażerem,

  • kosztów prowadzenia legalnej działalności taksówkarskiej,

  • oraz oczekiwań wobec samorządu i służb kontrolnych.

To wywiad, który warto przeczytać – nie tylko jako pasażer, ale także jako obywatel zainteresowany tym, co dzieje się na ulicach naszego miasta. Zapraszamy do lektury! 👇

 

Wywiad z prezesem lubelskiej korporacji taksówkarskiejMPT Radio Taxi 919 Lublin Panem Michał Krzak  – dla TuLublin

TuLublin: Jakie zasady bezpieczeństwa i weryfikacji kierowców obowiązują obecnie w lubelskich korporacjach taksówkarskich?

Prezes MPT: Podobnie jak w innych miastach, w Lublinie również kierowcy muszą spełnić konkretne wymagania. W naszej firmie konieczne jest przedstawienie: prawa jazdy, dowodu osobistego, aktualnych badań lekarskich, zaświadczenia o niekaralności, licencji oraz innych dokumentów wymaganych przepisami prawa. A co najważniejsze każdy kandydat na kierowcę TAXI musi mieć prawo jazdy minimum 3 lata oraz znać topografie miasta.To nasza podstawa, by zapewnić pasażerom bezpieczeństwo.

TuLublin: A jak wygląda sytuacja z kierowcami jeżdżącymi dla aplikacji przewozowych?

Prezes: Szczerze mówiąc, sytuacja jest trudna do skontrolowania. Kierowcy jeżdżący w ramach aplikacji często korzystają z kont innych osób – np. ja mogę założyć konto, ale samochód prowadzi już ktoś zupełnie inny. Nie ma realnej weryfikacji, bo tzw. „partnerzy flotowi” jedynie wynajmują samochody i rozliczają się z kierowcami. Nie sprawdzają, kto faktycznie wsiada za kierownicę.

TuLublin: A jak wygląda to u Państwa?

Prezes: U nas nie ma takiej możliwości. Każdy kierowca ma przypisane własne konto i w razie jakiegokolwiek odstępstwa pasażer natychmiast to zauważy. Mamy mały, zgrany zespół – około 60 kierowców – każdy każdego zna. Jeśli przyjechałby ktoś inny niż zapowiedziany w aplikacji, pasażer od razu zgłosiłby to nam.

TuLublin: Czy mieli Państwo sygnały od pasażerów o niebezpiecznych sytuacjach w przewozach aplikacyjnych?

Prezes: Tak, wielu pasażerów, którzy wcześniej korzystali z aplikacji, wraca do nas po nieprzyjemnych doświadczeniach. W ostatnich latach widać wyraźny trend powrotu do klasycznych korporacji. Ludzie chcą się czuć bezpiecznie, chcą jeździć z profesjonalistami.

TuLublin: A co z jakością usług? Jakie zmiany zaszły w ostatnich latach?

Prezes: Skupiliśmy się na obsłudze pasażera. Dla klientów liczy się nie tylko cena, ale też czas podjazdu i komfort przejazdu. Samochody są czyste, kierowcy schludni, a obsługa profesjonalna. Weryfikujemy to na bieżąco – często wieczorami dzwonimy do pasażerów, pytając o jakość usługi. Jeśli coś się wydarzy – reagujemy natychmiast.

TuLublin: Co wyróżnia Państwa firmę na tle przewozów aplikacyjnych?

Prezes: Oferujemy dodatkowe usługi, jak zakupy dla pasażera, pomoc przy uruchomieniu auta przez kable rozruchowe, a także możliwość płatności gotówką, kartą, Blikiem czy fakturami zbiorczymi. Mamy też monitorowany przewóz dzieci – współpracujemy z rodzicami, zawieramy pisemne umowy i bierzemy pełną odpowiedzialność za bezpieczeństwo dziecka.

TuLublin: Jak weryfikujecie kierowców?

Prezes: Nasz system nie pozwala przypisać zlecenia kierowcy, który nie ma aktualnych badań lekarskich, psychologicznych czy aktywnej działalności gospodarczej. Wszystko jest legalne i regularnie kontrolowane.

TuLublin: Czy pasażer może liczyć na sprawny dojazd bez GPS?

Prezes: Oczywiście. Nasi kierowcy znają topografię miasta – wielu z nich ma wieloletnie doświadczenie. Nie wyobrażam sobie, by ktoś u nas nie wiedział, jak dojechać do podstawowych punktów w Lublinie.

TuLublin: Czy uważa Pan, że firmy aplikacyjne przestrzegają tych samych reguł?

Prezes: Absolutnie nie. Większość kierowców aplikacyjnych działa przez tzw. partnerów flotowych na tzw. umowach śmieciowych. My odprowadzamy składki ZUS, płacimy podatki, rozliczamy się z urzędami. Koszty prowadzenia legalnej działalności to dziś minimum 4,5–5 tys. zł miesięcznie. Kierowca aplikacyjny często zarabia „na czysto” kilkadziesiąt groszy za kilometr – bez uwzględnienia kosztów eksploatacji.

TuLublin: Czy zgłaszali Państwo nieprawidłowości władzom?

Prezes: Niestety, to nie ma sensu. Część radnych Lublina ma swoje floty działające w aplikacjach, więc interes jest silniejszy niż prawo. Leasingują auta, wynajmują je kierowcom, inkasując zyski – to dla nich intratny biznes. To absurdalne, ale prawdziwe.

TuLublin: A jak ocenia Pan działania policji i ITD?

Prezes: Pozytywnie – robią, co mogą, ale jest ich za mało. Kontroli powinno być znacznie więcej. Wiele nieprawidłowości pozostaje poza ich zasięgiem. Uważam też, że kierowcy aplikacyjni powinni mieć ograniczony czas pracy – zmęczenie to ogromne zagrożenie dla bezpieczeństwa.

TuLublin: Czy widzi Pan szansę na współpracę z aplikacjami?

Prezes: Tak, ale pod warunkiem, że będziemy pracować na tych samych zasadach. Nie jestem przeciwny konkurencji, ale musi być uczciwa. Jeśli wszyscy będą płacić składki i podatki, rynek sam się unormuje.

TuLublin: Czego oczekiwalibyście od władz?

Prezes: Przede wszystkim równości zasad. Nie chcemy nic więcej – tylko uczciwe reguły gry dla wszystkich.

TuLublin: Jakie rady dałby Pan mieszkańcom Lublina?

Prezes: Zanim wsiądą Państwo do samochodu, proszę pomyśleć o bezpieczeństwie – swoim i swoich bliskich. Czasem warto zapłacić kilka złotych więcej i mieć pewność, że jedzie się z kimś sprawdzonym. To nie tylko kwestia ceny – to kwestia zdrowia i życia.

Na zakończenie

Rozmowa z prezesem MPT RadioTaxi 919 jednej z lubelskich korporacji taksówkarskich pokazuje, że temat bezpieczeństwa i jakości usług przewozowych wciąż budzi wiele emocji. Rynkowa konkurencja pomiędzy klasycznymi taksówkami a przewozami aplikacyjnymi to nie tylko kwestia ceny, ale przede wszystkim zasad, odpowiedzialności i szacunku dla pasażera.

Z jednej strony mamy kierowców, którzy każdego dnia wykonują swoją pracę w pełni legalnie, z aktualnymi badaniami, podlegając regularnej kontroli i odpowiadając bezpośrednio przed firmą i klientem. Z drugiej – dynamicznie rozwijający się segment aplikacji przewozowych, w którym, jak wynika z relacji naszego rozmówcy, nadal brakuje skutecznych mechanizmów weryfikacji i nadzoru.

Niezależnie od tego, jakiego środka transportu używamy, warto pamiętać, że najtańszy kurs nie zawsze oznacza najbezpieczniejszy. A kiedy chodzi o zdrowie, komfort i życie – powinniśmy wybierać świadomie.