Inwigilacja która ma miejsce jest nie do pomyślenia dla podatnika. Do Naszej redakcji dotarł email mieszkańca Lublina z informacją w którą nawet nam było ciężko uwierzyć! Otóż człowiek ten pracuje w Wydziale podatkowym w Lublinie i jak twierdzi niektórzy pracownicy nadużywają Swoich uprawnień względem obywateli jeżeli chodzi o podatki.
Z uwagi na powagę sytuacji postanowiliśmy sprawdzić informacje i skontaktowaliśmy się z Naszym informatorem,który prosił o pełną anonimowość. Dla potrzeb artykułu nazwiemy naszego informatora ADAM.
Pan Adam twierdzi,że pracownicy sprawdzają mieszkańców notorycznie śledząc Ich stan majątkowy,zaległości podatkowe,itd. Prym wiedzie jedna z pracownic która jak twierdzi Nasz informator sprawdziła w ten sposób już z pół Lublina. Mało tego mówi pan Adam,że pracę dostała po znajomości-jak udało się ustalić informatorowi przygotowywana jest teraz do pracy w Starostwie .
Na Nasze pytanie jak udało się dotrzeć do takich informacji ? Każdy komputer pracownika ma unikalny klucz i zostawia ślady. Mało tego pracownicy pracujący zdalnie nie mają praktycznie żadnej kontroli nad tym co robią z informacjami i w jakim celu pozyskują dane na temat obywateli. Brak nadzoru doprowadza do nadużyć .
Zapytaliśmy jednego z ekspertów dot.bezpieczeństwa czy taka swoboda i brak nadzoru nad pozyskiwaniem informacji może być zagrożeniem dla podatnika?
Odpowiedź była jednoznaczna.TAK takie informacje mogą być przekazywane osobom nieuprawnionym ,a to już rodzi wielkie niebezpieczeństwo. Inwigilacja w pełnym słowa znaczeniu.O tym problemie pisaliśmy już blisko ponad rok temu. Widzimy,że zasady bezpieczeństwa w Urzędzie pozostawia wiele do myślenia.
Do sprawy będziemy wracać . W Poniedziałek zwrócimy się z oficjalnym zapytaniem do rzecznika prasowego Urzędu Miasta.