Rodziny i osoby pod nadzorem mówią wprost: niektórzy kuratorzy bardziej dbają o spokój i papier niż o człowieka

Kuratorzy rodzinni – brak empatii i wsparcia

Kurator sądowy w założeniu ma być wsparciem – kimś, kto pomaga rodzinie w trudnym czasie, towarzyszy w wychodzeniu z problemów wychowawczych i życiowych. Niestety, coraz więcej osób twierdzi, że w praktyce kuratorzy skupiają się głównie na sprawozdaniach, a nie na człowieku.

Rodziny opowiadają, że spotkania z kuratorem często ograniczają się do krótkiej wizyty i kilku rutynowych pytań. Brakuje rozmowy, zainteresowania i realnej pomocy.

„Nie prosimy o ulgowe traktowanie, tylko o zwykłe ludzkie zrozumienie” – mówi pani Katarzyna, matka nieletniego objętego nadzorem.

„Kurator nie zna nawet kontekstu naszych problemów, a potrafi wyciągać surowe wnioski po jednym spotkaniu.”

 

Jeszcze trudniejsza sytuacja u dorosłych

Jeszcze bardziej niepokojące relacje płyną od osób dorosłych, które popełniły błąd w życiu, ale próbują się odbudować pod okiem kuratora sądowego.

To właśnie w tej grupie pojawia się najwięcej skarg na brak empatii i kontaktu.

„Dla kuratora jestem tylko nazwiskiem w teczce. Nikt nie pyta, jak sobie radzę po wyjściu z więzienia, czy mam pracę, czy walczę z nałogiem. Liczy się tylko, żebym się stawił na czas i podpisał papiery” – mówi pan Dariusz (imię zmienione), były skazany z woj. dolnośląskiego.

Kuratorzy dla dorosłych mają pod opieką często kilkudziesięciu, a nawet ponad stu podopiecznych, co praktycznie uniemożliwia indywidualne podejście. W efekcie kontakt z nimi sprowadza się do formalności, a wiele osób ma wrażenie, że system bardziej ich pilnuje niż wspiera w reintegracji społecznej.

„Zamiast motywować do zmiany, czuję się jak pod kontrolą urzędnika. Kiedy prosiłem o pomoc w znalezieniu pracy, usłyszałem, że to nie jego rola” – relacjonuje inny rozmówca, objęty dozorem sądowym.

 

System, który sam się gubi

Z opinii zarówno rodzin, jak i osób dorosłych pod dozorem wynika, że system kuratorski w Polsce staje się coraz bardziej biurokratyczny, a coraz mniej ludzki. Kuratorzy często są przeciążeni obowiązkami, zmęczeni i pozbawieni realnych narzędzi wsparcia.

W efekcie wielu z nich traktuje swoją pracę jako formalny obowiązek, unikając emocjonalnego zaangażowania. To prowadzi do obojętności i utraty sensu zawodu, który przecież powinien łączyć kontrolę z pomocą.

Kuratorzy dla dorosłych – zawód między kontrolą a misją

Zawód kuratora dla dorosłych wymaga ogromnej odporności psychicznej i empatii. Praca z osobami po wyrokach, zmagającymi się z uzależnieniami czy problemami psychicznymi nie jest łatwa. Jednak właśnie dlatego, jak podkreślają eksperci, kluczowa jest postawa człowieka pełniącego tę funkcję.

Osoby, które próbują rozpocząć nowe życie, potrzebują wsparcia, rozmowy, motywacji. Gdy trafiają na obojętność, czują się jeszcze bardziej odrzucone przez system, który miał im pomóc.

„Po odbyciu kary człowiek chce się podnieść, ale nie ma jak. Kurator zamiast wspierać – wypomina przeszłość. Jak tu zacząć od nowa?” – pyta retorycznie jeden z naszych anonimowych rozmówców.

Potrzeba reformy i większej kontroli instytucjonalnej

Zarówno w obszarze kuratorów rodzinnych, jak i dla dorosłych, potrzebne są zmiany systemowe. Mniejsze obciążenie pracą, więcej szkoleń psychologicznych, a także współpraca z instytucjami pomocy społecznej i organizacjami pozarządowymi mogłyby znacząco poprawić jakość tej pracy.

Nikt nie oczekuje cudów – wystarczy więcej zrozumienia i ludzkiego podejścia.

Bo jak mówią sami podopieczni: „Kurator, który słucha, to często jedyna szansa, żeby ktoś w nas jeszcze uwierzył.”

Głos rodzin i podopiecznych – sygnał, nie atak

Wszystkie przytoczone wypowiedzi pochodzą z anonimowych relacji osób, które wyraziły zgodę na rozmowę pod warunkiem pełnej anonimowości.

Ich celem nie jest atak na środowisko kuratorów, lecz zwrócenie uwagi na zjawisko, które wymaga refleksji i zmiany.

Kurator sądowy – niezależnie, czy rodzinny, czy dla dorosłych – powinien być przewodnikiem, a nie tylko kontrolerem. Dopiero wtedy system resocjalizacji ma szansę działać naprawdę.

🟦 Nota redakcyjna

Redakcja pragnie podkreślić, że publikacja powstała w oparciu o relacje osób, którym zapewniono pełną anonimowość i ochronę danych osobowych.

Naszym celem jest zwrócenie uwagi na problemy systemowe, nie na konkretne osoby.

Jeśli zetknąłeś się z podobnymi sytuacjami w kontakcie z kuratorem sądowym – rodzinnym lub dla dorosłych –

napisz do nas. Gwarantujemy pełną poufność i anonimowość.

Twój głos może pomóc opisać skalę problemu i doprowadzić do realnych zmian.

📧 Kontakt z redakcją: redakcja@tutamail.com -bezpieczny e-mail