W 2024 roku w Polsce zamknięto sześć oddziałów porodowych, co stanowi część długofalowego trendu obserwowanego od lat. Według danych „Dziennika Gazety Prawnej” od 2017 roku do lipca 2023 roku zamknięto łącznie 22 takie oddziały. Problemy dotyczą całego kraju – od Mazowsza po Śląsk, Podkarpacie oraz Warmię i Mazury.
Główny problem – brak lekarzy
Główną przyczyną zamykania porodówek jest nie tyle brak pacjentek, co niedobór specjalistów. Jak podkreśla Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich, wystarczy, że zespół trzech położników zostanie zredukowany przez chorobę lub urlop, a oddział przestaje funkcjonować. Szpitale powiatowe nie są w stanie konkurować finansowo z prywatnymi placówkami, które oferują znacznie wyższe wynagrodzenia.
Koszt dyżuru lekarza w szpitalu powiatowym sięga nawet kilkuset złotych za godzinę, co przekracza możliwości finansowe wielu placówek. W efekcie specjaliści wybierają bardziej stabilne i lepiej płatne miejsca pracy w sektorze prywatnym.
Dlaczego lekarze wolą prywatne placówki?
Dr Michał Bulsa, ginekolog-położnik i prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Szczecinie, zwraca uwagę na inny aspekt problemu – odpowiedzialność cywilno-karna. Lekarze w szpitalach powiatowych często pracują w gorszych warunkach i przy ograniczonym zapleczu technicznym, ale wymaga się od nich takiej samej jakości usług jak w wysoko wyspecjalizowanych klinikach.
Według danych Centralnego Rejestru Lekarzy Naczelnej Izby Lekarskiej w Polsce działa 8689 ginekologów-położników, z czego 8080 aktywnie wykonuje zawód. Wielu z nich decyduje się jednak na pracę w miejscach o niższym ryzyku i lepszych warunkach pracy, co dodatkowo pogłębia kryzys w szpitalach powiatowych.
Brak oficjalnych danych o zamykanych porodówkach
Problem zamykania porodówek pogłębia fakt, że ani NFZ, ani Ministerstwo Zdrowia nie prowadzą oficjalnej listy likwidowanych oddziałów. Jak podaje „Dziennik Gazeta Prawna”, informacje na ten temat zbierane są jedynie na podstawie lokalnych doniesień.
Co dalej?
Zamykanie oddziałów porodowych to problem, który wymaga pilnych działań. Kluczowe jest poprawienie warunków finansowych i kadrowych w publicznych placówkach oraz stworzenie mechanizmów zachęcających lekarzy do pracy w szpitalach powiatowych. Bez tych zmian przyszłe matki będą miały coraz większy problem ze znalezieniem miejsca do porodu w pobliżu swojego miejsca zamieszkania.