Zalando, Media Markt, Sephora i Glovo z zarzutami dot. nieprawidłowego podawania cen.

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) wyrzucił Zalando, Media Markt, Sephora i Glovo z zarzutami dotyczącymi nieprzedstawiania najniższych cen obowiązujących przez 30 dni przed obniżką – ogłosił UOKiK w poniedziałek. Firmy te mogą zostać ukarane karą do 10% swojego obrotu.

Prezes UOKiK, Tomasz Chróstny, poinformował w poniedziałkowym oświadczeniu, że postawił pierwsze zarzuty czterem przedsiębiorcom z powodu wprowadzania błędnych promocji. Zalando, Media Markt, Sephora i Glovo są zagrożone karą nawet do 10% swojego obrotu za naruszenie praw konsumentów.

Zaznaczono, że jest to pierwsze oświadczenie prezesa UOKiK dotyczące sposobu, w jaki rynek dostosował się do nowych wymogów dotyczących informowania o obniżkach cenowych. Urząd również analizuje inne obowiązki wynikające z nowego prawa.

Od 1 stycznia tego roku sprzedawcy muszą informować o najniższej cenie z 30 dni przed wprowadzeniem obniżki. Dzięki tym zmianom konsumenci mają jasny punkt odniesienia co do wysokości obniżek, a przedsiębiorcy nie mogą manipulować cenami w celu nieuczciwego promowania swoich ofert podczas wyprzedaży i promocji.

„Obowiązek rzetelnego informowania konsumentów o cenie – w tym przypadku o najniższej cenie z 30 dni – dotyczy każdego miejsca i etapu sprzedaży. Komunikacja promocji przez przedsiębiorców takich jak Zalando, Media Markt, Sephora i Glovo mogła wprowadzać konsumentów w błąd i naruszać ich zbiorowe interesy” – ostrzegł UOKiK. Dodatkowo zarzuty obejmują „niepodawanie najniższej ceny obowiązującej przez 30 dni przed obniżką lub jej nieczytelne informowanie, brak odniesienia do tej ceny w aktualnej promocji, stosowanie filtrów i prezentowanie ofert, które nie mają z nią związku oraz niespójne używanie innych punktów odniesienia”.

UOKiK podkreślił, że najniższa cena z 30 dni przed obniżką jest teraz jednym z najważniejszych informacji dla konsumentów. Stanowi podstawę, do której aktualna promocja musi się odnosić. Obowiązek podawania tej informacji ma ułatwić konsumentom podejmowanie decyzji zakupowych i sprawdzenie rzeczywistych korzyści cenowych. „Na przykład użytkownik sklepu internetowego mógł zobaczyć promocyjną ofertę damskiej bluzy dostępną za 178 złotych, podobno w okazyjnej cenie niższej o 15% w porównaniu do „ceny początkowej”. Jednak po porównaniu tej obniżki z najniższą ceną z 30 dni przed jej wprowadzeniem okazało się, że cena jest obecnie o 55% wyższa” – wyliczył urząd.

Urząd zapewnił również, że od wprowadzenia nowych przepisów stale monitoruje zarówno rynek tradycyjny, jak i e-commerce. „Wysłaliśmy ponad 60 ostrzeżeń dotyczących zasad prezentowania obniżek, prowadzimy 12 postępowań wyjaśniających dotyczących sklepów stacjonarnych. Prezes urzędu wydał również wyjaśnienia dla przedsiębiorców” – poinformował urząd, podkreślając, że znaczna część przedsiębiorców zmieniła nieuczciwe praktyki po otrzymaniu ostrzeżeń prezesa UOKiK i przekazanych wyjaśnień. „Jednak niektórzy nadal starają się przedstawiać swoje promocje jako bardziej atrakcyjne, niż są w rzeczywistości” – dodano.